środa, 19 sierpnia 2015

MOJA WŁOSOWA HISTORIA

Zacznijmy od tego że jako mała dziewczynka miałam włosy proste. Kończąc podstawówkę ścięłam włosy do ramion nie podejrzewając, że to najgorsza decyzja, jaką mogłam podjąć.
A mianowicie, w wakacje przed rozpoczęciem nauki w gimnazjum włosy zaczęły się kręcić. I to nie były takie ładne loczki. O nieee... to było tak, że od spodu miałam kręcone, z wierzchu proste. Do tego miliony puchu i nieogarnięcia. Wyglądało to jakbym miała na głowie sianko (pod obrusik) albo gniazdo (az dziw bierze że żadna ptica sie nie pomyliła ;) ) niestety nie mam zdjęć z tego okresu co by Wam pokazać. A może na szczęście?? ;)
I właśnie wtedy postanowiłam zapuszczać włosy, żeby na studniówkę mieć piękne, długie *.* w końcu jeszcze 6 lat, to chyba mi urosną, co nie??

Okazało się, że nie. :( (smutek, żal i rozpacz w kratkę)
Włosy, jasne, zaczęły się bardziej kręcić, więcej puchu niż włosów xD Tak więc wpadłam na genialne rozwiązanie: PROSTOWNICA!!! Codziennie rano siedziałam i prostowałam te włosy az w końcu tak były wysuszone (bo pomimo prostowania nie używałam żadnych masek - tylko szampon i odżywka) i tak zaczęły się kruszyć i rozdwajać, że wyglądało to jakby w ogóle nie rosły (Kończąc gimnazjum były do połowy łopatek a kończąc liceum do końca łopatek. COŚ CHYBA NIE HALO??).
 I tak sprawy się miały do 2 klasy ogólniaka. Wtedy to zaczęłam czytać blogi i na dobre wkręciłam się we włosomaniactwo :D
Nakupowałam różne oleje: kokosowy, musztardowy, rycynowy (oczywiście nie wszystkie na raz :P ) i zaczęłam maziać włosy. Sprawiłam sobie maski do włosów kręconych lub intensywnie nawilżające, pożegnałam się z suszarką i prostownicą, po prostu taka mała rEWOLUCJA!

przy w miare dobrej kondycji - używałam wtedy siemienia lnianego

I tak oto, gdy moje włosy zaczęł już jakoś wyglądać (zajęło mi to 2 lata, choć przyznam, że z systematycznością miałam ogromny problem) to byłam po studniówce i moje marzenia o pięknych długich włosach poszły sie teges.... W najdłuższe, pomaturalne wakacje postanowiłam przefarbować się na RUDO. (tak, drodzy czytelnicy, dobrze przeczytaliście. Rudo.) Zawsze podobał mi się ten kolor a już szczególnie po obejrzeniu filmu Merida Waleczna. Zapragnęłam mieć włosy takie jak ona :D. Długie, kręcone i RUDE. 

I tak oto przekopałam internet szukając sprawdzonych sposobów na szybki porost włosów. Używałam wcierek Jantar, nawet Kaminomoto i efektów nie było. Łykałam przeróżne suplementy i też nic nie działało. W końcu (po roku, czyli jakieś 3 miesiące temu) jakimś cudem udało mi się uzyskać fajną długość włosów, a mianowicie do końca łopatek, a może i ze 2 cm dalej. :3 byłam mega szczęśliwa, że w końcu nie jest źle, w koncu już tak nie wiele brakuje do wymarzonej długości!

listopad 2014

czerwiec 2015

i przyszły wakacje. Przyszły praktyki (jako, że jestem na geodezji to moje praktyki polegają na lataniu po mieście 12h czy upał czy deszcz i robienie pomiarów a traf chciał ze akurat była fala upałów +30' i więcej) i moje włosy wystawione na działanie naszego kochanego słoneczka tak sie wysuszyły i zniszczyły ze u fryzjer musiał mi podciąć aż 7 cm !! płakałam bardzo.  Moje wyczekane 7 cm, które z taką gorliwością hodowałam!! 

No i musze jeszcze wspomnieć jak to pięknie je urządziłam na basenie (wf miałam w postaci właśnie basenu). I tu nie będę mówić o chlorze, tylko o tym jak to wychodziłam z totalnie mokrą czupryną na mróz! Ja generalnie nie choruję (złego diabli nie biorą xD) ale włosy to co innego. Znowu zaczęły mi się kruszyć, rozdwajać i wypadać garściami ;/

I tu muszę jeszcze podziękować Agnieszce, gdyż dzięki swoim radom dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, oraz przekonała mnie do przejścia na hennę - bo farbach była tragedia z wypadaniem i sztywnymi włosami + za bardzo nie miał mi kto farbować więc musiałam do fryzjera chodzić a z henną sama świetnie sobie radzę ;)

Ale to już minęło i nie wróci więcej (mam nadzieję :D )

Obecnie po tylu eksperymentach zdążyłam już poznać swoje włosy na tyle by wiedzieć co się sprawdza a co nie ;)

Obecna pielęgnacja:
1. Codziennie:
- szampon (szczerze mówiąc to jakikolwiek, ale zaopatrzyłam się dzisiaj w czarne mydło i zobacze jak będzie działać )
-odżywka Alterra
-serum na końcówki Nouvelle Re-styling
-emulsja do loków Alcina
-Argan Oil (na sam koniec)
-wcierka (obecnie jest Orientana ale już mam plan na kolejne ;) - na noc
2.Niecodzienna pielęgnacja
-maski przeróżne 2-3 razy w tygodniu
-laminowanie raz na 2 tygodnie
-proteinowanie raz na 2 tyg (ale chyba będę częściej robić)
-olejowanie raz na tydzień na mokre włosy (olej lniany)
-jak mam czas to płukanki lniane stosuję ;)

Nadal mam problem z gumowatymi włosami ale jest już zdecydowanie lepiej ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz