sobota, 22 sierpnia 2015

MÓJ HIT NA KOŃCÓWKI

Ostatnio odkryłam najlepszy kosmetyk wszechczasów na zniszczone końcówki włosów. Mowa tu o serum wygładzającym NOUVELLE Drop Of Light.
Regeneruje, odżywia i nawilża włosy, nadaje im połysk i miękkość. Rewelacyjne dla każdych włosów :)
Zarówno ja jak i moja siostra jesteśmy bardzo zadowolone z tego produktu tak wiec GORĄCO POLECAM !!
JAK NAKŁADAĆ MASKĘ NA WŁOSY ?
 
To będzie krótki wpis o tym jak należy nakładać maskę na włosy.
zapewne większość z Was pacia gruba warstwę maski na włosy i nawet tego nie rozczesuje. Sama przez jakiś czas tak robiłam xD Myślałam ze jak nałożę ma pół dnia to nie trzeba rozczesywać :) ale jak się ostatnio okazało, samo rozczesywanie też nie wystarcza.
 
Oto jak należy  to robić:
jak juz spłuczesz odżywkę to wytrzyj włosy ręcznikiem żeby nie były zbyt mokre bo wtedy maska spłynie a nie o to chodzi :) wydzielasz pasma włosów (nie muszą być takiej samej wielkości. Po prostu tak żeby było Ci wygodnie), bierzesz na dwa palce maskę i nakładasz ją na poszczególne pasma. Kierunek od skóry głowy do końcówek. Jak czujesz jakieś chropowate miejsce to poświęć mu więcej uwagi bo to znaczy ze w tym miejscu włos jest uszkodzony i trzeba nakładać maskę do momentu aż kosmyk będzie gładki . Jak juz skończysz nakładać na kosmyki to je rozczesz i jeszcze odrobinę napisz przy skórze głowy. Potem zepnij, wsadź pod czepek i owiń ręcznikiem. Nie musi być ok podgrzewany. Po 20-30 min można zmyć maskę:) nie warto trzymać dluzej bo włosy wchłaniają wartości odżywcze do 30 min. Po tym czasie maska już nic nie robi.
 
trochę bardziej to czasochłonne ale o wiele lepsze dla włosów. Ja ostatnie płukanie robię chłodniejszą wodą:)


piątek, 21 sierpnia 2015

NAJLEPSZE KOSMETYKI DO STYLIZACJI WŁOSÓW KRĘCONYCH według mnie :)

Próbowałam wielu kosmetyków do stylizacji takich, które nie sklejają włosów, nie zostawiają puchu, sprawią, że włosy w dotyku są mięciutkie jak aksamit :) I do tej pory tylko 3 produkty dały zadowalające efekty.

1. SIEMIE LNIANE
Idealna opcja na sam początek, kiedy dopiero się wgłębiasz w tajniki pielęgnacji włosów. Bardzo fajnie działa na włosy, z tym, że trzeba uważać z proporcjami, pilnować, żeby nie było to na gazie zbyt długo czy tez za krótko i następnego dnia koniecznie trzeba umyć włosy i bawić sie z tym od początku. Ja niestety nie miałam czasu na poranne zabawy z włosami bo jeszcze trzeba czekać aż wyschną i jeszcze raz je wygnieść. Dlatego zaczęłam rozglądać się za innymi kosmetykami.

Sposób robienia: do garnka wlewałam wodę (1-2 szkl) i na oko sypałam siemieniem lnianym. wstawiałam na gaz i pilnowałam, żeby konsystencja nie była za gęsta. Nastepnie na sitko i czekałam az to wystygnie, żebym mogła nałożyć tą paćkę na włosy :)

2.SMART TOUCH Montibello
To zdecydowanie był mój HIT :) Wlosy po nim są mięciutkie, nie ma puchu, pięknie podkreśla loki, włosy nabierają blasku, + fajny zapach :P Jedyny mankament to to, że kosztuje ok 50zł ale czego sie nie robi dla włosów xD

Produkt jest również bardzo wydajny ale i przy nim trzeba codziennie myś włosy bo nastepnego dnia wyglądają bardzo nieciekawie. A poza tym po ostatnim cięciu niestety już nie sprawuje się on tak rewelacyjnie na moich włosach, Tak więc szukałam dalej i tak oto dochodzimy do pozycji nr 3 ;)

3.LOCKEN EMULSION Alcina
Kupiłam go u mojego fryzjera parę dni temu i już emulska ta podbiła moje serce ;) Włosy są miękkie, nie puszą sie, podkreśla loki i dodatkowo chroni włosy przed utratą wody :) Dużym plusem też jest to, że następnego dnia włosy nadal wyglądają dobrze i tym sposobem mogę myś je co 2 dni ;)
Cena też nie jest wygórowana jak na tyle korzyści - ok 40 zł. 
 
 
DOBRA RADA !!
Jak używacie kosmetyków tego typu to dentyście wgniatajcie je w wilgotne włosy, poczekajcie aż one wyschną i wygniećcie je ponownie. Przy drugim wygniataniu istnieje taka zależność ze im szybciej to zrobicie tym więcej puchu będzie na Waszej głowie także najlepiej to zrobić jak włosy będą już suche :)
AKTUALIZACJA WŁOSÓW
Będę co miesiąc wstawiała włosową aktualizację, żeby dokumentować postępy ;) Jako, że mieszkam sama to niestety nie uda mi się zrobić lepszych zdjęć, ale myślę, że tragedii nie ma ;)


środa, 19 sierpnia 2015

MOJA WŁOSOWA HISTORIA

Zacznijmy od tego że jako mała dziewczynka miałam włosy proste. Kończąc podstawówkę ścięłam włosy do ramion nie podejrzewając, że to najgorsza decyzja, jaką mogłam podjąć.
A mianowicie, w wakacje przed rozpoczęciem nauki w gimnazjum włosy zaczęły się kręcić. I to nie były takie ładne loczki. O nieee... to było tak, że od spodu miałam kręcone, z wierzchu proste. Do tego miliony puchu i nieogarnięcia. Wyglądało to jakbym miała na głowie sianko (pod obrusik) albo gniazdo (az dziw bierze że żadna ptica sie nie pomyliła ;) ) niestety nie mam zdjęć z tego okresu co by Wam pokazać. A może na szczęście?? ;)
I właśnie wtedy postanowiłam zapuszczać włosy, żeby na studniówkę mieć piękne, długie *.* w końcu jeszcze 6 lat, to chyba mi urosną, co nie??

Okazało się, że nie. :( (smutek, żal i rozpacz w kratkę)
Włosy, jasne, zaczęły się bardziej kręcić, więcej puchu niż włosów xD Tak więc wpadłam na genialne rozwiązanie: PROSTOWNICA!!! Codziennie rano siedziałam i prostowałam te włosy az w końcu tak były wysuszone (bo pomimo prostowania nie używałam żadnych masek - tylko szampon i odżywka) i tak zaczęły się kruszyć i rozdwajać, że wyglądało to jakby w ogóle nie rosły (Kończąc gimnazjum były do połowy łopatek a kończąc liceum do końca łopatek. COŚ CHYBA NIE HALO??).
 I tak sprawy się miały do 2 klasy ogólniaka. Wtedy to zaczęłam czytać blogi i na dobre wkręciłam się we włosomaniactwo :D
Nakupowałam różne oleje: kokosowy, musztardowy, rycynowy (oczywiście nie wszystkie na raz :P ) i zaczęłam maziać włosy. Sprawiłam sobie maski do włosów kręconych lub intensywnie nawilżające, pożegnałam się z suszarką i prostownicą, po prostu taka mała rEWOLUCJA!

przy w miare dobrej kondycji - używałam wtedy siemienia lnianego

I tak oto, gdy moje włosy zaczęł już jakoś wyglądać (zajęło mi to 2 lata, choć przyznam, że z systematycznością miałam ogromny problem) to byłam po studniówce i moje marzenia o pięknych długich włosach poszły sie teges.... W najdłuższe, pomaturalne wakacje postanowiłam przefarbować się na RUDO. (tak, drodzy czytelnicy, dobrze przeczytaliście. Rudo.) Zawsze podobał mi się ten kolor a już szczególnie po obejrzeniu filmu Merida Waleczna. Zapragnęłam mieć włosy takie jak ona :D. Długie, kręcone i RUDE. 

I tak oto przekopałam internet szukając sprawdzonych sposobów na szybki porost włosów. Używałam wcierek Jantar, nawet Kaminomoto i efektów nie było. Łykałam przeróżne suplementy i też nic nie działało. W końcu (po roku, czyli jakieś 3 miesiące temu) jakimś cudem udało mi się uzyskać fajną długość włosów, a mianowicie do końca łopatek, a może i ze 2 cm dalej. :3 byłam mega szczęśliwa, że w końcu nie jest źle, w koncu już tak nie wiele brakuje do wymarzonej długości!

listopad 2014

czerwiec 2015

i przyszły wakacje. Przyszły praktyki (jako, że jestem na geodezji to moje praktyki polegają na lataniu po mieście 12h czy upał czy deszcz i robienie pomiarów a traf chciał ze akurat była fala upałów +30' i więcej) i moje włosy wystawione na działanie naszego kochanego słoneczka tak sie wysuszyły i zniszczyły ze u fryzjer musiał mi podciąć aż 7 cm !! płakałam bardzo.  Moje wyczekane 7 cm, które z taką gorliwością hodowałam!! 

No i musze jeszcze wspomnieć jak to pięknie je urządziłam na basenie (wf miałam w postaci właśnie basenu). I tu nie będę mówić o chlorze, tylko o tym jak to wychodziłam z totalnie mokrą czupryną na mróz! Ja generalnie nie choruję (złego diabli nie biorą xD) ale włosy to co innego. Znowu zaczęły mi się kruszyć, rozdwajać i wypadać garściami ;/

I tu muszę jeszcze podziękować Agnieszce, gdyż dzięki swoim radom dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, oraz przekonała mnie do przejścia na hennę - bo farbach była tragedia z wypadaniem i sztywnymi włosami + za bardzo nie miał mi kto farbować więc musiałam do fryzjera chodzić a z henną sama świetnie sobie radzę ;)

Ale to już minęło i nie wróci więcej (mam nadzieję :D )

Obecnie po tylu eksperymentach zdążyłam już poznać swoje włosy na tyle by wiedzieć co się sprawdza a co nie ;)

Obecna pielęgnacja:
1. Codziennie:
- szampon (szczerze mówiąc to jakikolwiek, ale zaopatrzyłam się dzisiaj w czarne mydło i zobacze jak będzie działać )
-odżywka Alterra
-serum na końcówki Nouvelle Re-styling
-emulsja do loków Alcina
-Argan Oil (na sam koniec)
-wcierka (obecnie jest Orientana ale już mam plan na kolejne ;) - na noc
2.Niecodzienna pielęgnacja
-maski przeróżne 2-3 razy w tygodniu
-laminowanie raz na 2 tygodnie
-proteinowanie raz na 2 tyg (ale chyba będę częściej robić)
-olejowanie raz na tydzień na mokre włosy (olej lniany)
-jak mam czas to płukanki lniane stosuję ;)

Nadal mam problem z gumowatymi włosami ale jest już zdecydowanie lepiej ;)





SIEMKA WSZYSTKIM! :)
 Dopiero zaczynam swoją przygodę z blogiem, a jestem kiepsk w pisaniu, więc troszke nie wiem od czego zacząć ;)
hmm...Może po prostu się przedstawię.?

Nazywam się Ania, obecnie mam 20 lat i to chyba wszystko co musicie wiedzieć xD
Mam wiele hobby. Jednym z nich jest wydawanie prawie wszystkich oszczędności na produkty do włosów... chwile... to chyba podchoodzi pod kategorie NAŁOGI (oj tam ;) ) - chociaz, tak na marginesie to chyba nigdy nie posune sie do tego żeby kupować jakieś nie do końca sprawdzone preparaty czy urządzenia za wiecej niż 150 zł ..chociaż kto wie...xD
no ale ...

Założyłam tego bloga z kilku przyczyn:
1. zeby jakoś uporządkować mój chaotyczny sposób na wszystko
2. zeby próbować różnych metod pielęgnowania włosów i pisać ich recenzje - może komuś sie to przyda :)
3. robić aktualizacje włosów
4. podsumować wszystko co do tej pory wiem

nie mam badego pojęcia jak często będe wstawiać posty. Pewnie dopiero jak skończe jakieś kuracje itp..., może częściej... zobaczymy :)

DO ZOBACZENIA!